To klasyczne danie raczej na śniadanie.. ale u nas zagościło dziś na
Walentynkowej kolacji przy świecach :D Oczywiście wersja klasyczna
zmodyfikowana wg moich pomysłów :D
Składniki na sos holenderski:
- ocet winny (u mnie czerwony bo taki miałam, w oryginale biały :D)- 25ml
- pieprz kolorowy
- cebula szalotka
- 2 żółtka
- 50g masła
- sól
- pieprz mielony
Cebulę kroimy w kostkę. Ocet wlewamy do garnka, dodajemy cebulę i pieprz
kolorowy lekko rozgniatając w rękach i redukujemy do połowy objętości.
Przecedzamy. Zredukowany ocet przelewamy do metalowej miski (lub innej
którą wiecie, że można wykorzystać w kąpieli wodnej :D więc szklanej nie
polecam). Dodajemy do octu 2 żółtka i ubijamy w kąpieli wodnej do
uzyskania gęstej masy. W tym czasie klarujemy masło (ogrzewamy do
temperatury wrzenia i ściągamy łyżką szumowiny tak żeby zostało
przejrzyste masło). Gdy żółtka są już ubite dodajemy małą stróżką masło
cały czas ubijając. Doprawiamy solą i pieprzem.
Składniki na grzanki:
- chleb
- masło
- ulubiona szynka
- jajka (tyle samo ile kromek chleba :D)
- ocet
- sól
- rukola
Chleb smarujemy cienko masłem i podpiekamy w piekarniku na grillu (lub
na patelni). Szynkę podsmażamy na patelni (ja wybrałam bardzo chudą
szynkę drobiową wiec posmarowałam patelnię oliwą żeby zrumienić szynkę,
jeśli macie tłustą szynkę wieprzową to nie musicie dodatkowo stosować
oleju). Gotujemy jajka w koszulkach :D Wodę z octem i solą
zagotowywujemy i zmniejszamy ogień tak żeby nie było dużych bąbli. Jajko
wybijamy do miseczki i energicznie pewnym ruchem wlewamy całe jajko na
gotującą wodę i natychmiast łyżką "poprawiamy" ścinające się białko tak
żeby tworzyło koszulkę wokół żółtka. To tylko brzmi tak strasznie :D
Zgrillowany chleb wyciągamy z piekarnika, układamy na nim zrumienioną
szynkę, na to jajko, polewamy sosem holenderskim i układamy stosik z
rukoli :D Cała przyjemność jedzenia polega na tym, że jemy grzanki nożem
i widelcem i przekrajając płynne żółtko wypływa na grzankę..
piątek, 14 lutego 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz